Rozerwał mnie na kawałki. Wyrwał mi dusze z zawiasami. Przetoczył się po umyśle jak tornado. Oglądałem, płakałem bo byłem jak mały chłopiec. Wstrząsający, nie pozwalający zasnąć. Przepiękny. W lustrzanym odbiciu widzę moich bliskich, których już nie ma. Te tajemnice, słowa, miejsca i te ludzkie gesty, których współczesny świat nie rozumie.
Opowieść tak przepiękna, że brakuje tchu, jak w parny dzień tuż przed burzą.